wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 5

Jego ciało było zlane zimnym, lepkim potem. Ból odczuwał w całym ciele, choć najbardziej w nodze. Czół jakby jego ciało było rozrywane, pocił się coraz bardziej. Wił się na szeleszczących liściach, choć rana była odkażona i opatrzona czystym bandażem.

-Przestań, zbieramy się...- powiedział ponuro i oschle Endru.
-To... boli...- ledwie dociągną do końca.
-Nie użalaj się nad sobą, będzie bolało jeszcze bardziej, jeśli nie przestaniesz się rzucać.
-Co mi się dzieje?-wykrztusił z siebie chłopak.
-Ta bestia musiała wstrzyknąć jad.
-Nie wiem, może z tydzień, może mniej, zależy od organizmu.
-Szybko udajmy się do elfów, one mi pomogą, prawda?- głos chłopaka zabrzmiał poważnie, ale jednocześnie jakby miał zacząć płakać.




Gorące łzy zaczęły ściekać mu po policzkach strumieniami.
"Pomszczę cię Ojcze, nic mi nie przeszkodzi"- ciągle sobie to powtarzał.

-Nie użalaj się nad sobą, tylko wstawaj, w kufrze pod ścianą znajdziesz dla siebie koszule-powiedział starczym głosem Endru. Podszedł do niego ciężkim krokiem i wyciągną ku niemu rękę, żeby pomóc mu wstać. Ishil przetarł łzy resztką koszuli, która mu została i przyjął pomoc.

-Która już godzina?- spytał nieśmiało chłopak.
-Dochodzi dziesiąty promień.
-To nie jest jeszcze tak późno.
-Ale z twoją nogą droga zajmie nam więcej czasu...
-Poradzę sobie!- zaprotestował chłopak.
-Dlatego przyda ci się "rumak"- kontynuował,gładząc swoją długą siwą brodę,Endru bardzo dokładnie zaakcentował ostatnie słowo.

Starzec gwizdną na palcach. W mgnieniu oka przybiegł wielki wilk, pochylił się do starucha, a on pogłaskał tylko go po głowie, jak potulnego pieska.

-To Murder, mój kurier, przez dzień może cię ponieść, ale w nocy będzie musiał odpocząć.
-Co to za stwór?!- wybełkotał z widocznym przerażeniem.
-To twój nowy najlepszy przyjaciel, nie nazywaj go potworem.
-Ruszajmy już do elfów...


[W głowie Ishila skumulowały się wszystkie wspomnienia z lasem. Zawsze, co roku, każdej wiosny, co tydzień chodził z ojcem na polowania. To właśnie na takim polowaniu znalazł ciało swojej matki... Miała wyruszyć do swojej siostry. Co ona robiła w tym lesie- pytał sam siebie, oczekując odpowiedzi znikąd.
Jej szmaragdowe szaty były porozrywane, a oczy,tej samej barwy, wyłupione.
To na pewno sprawa wilków- powtarzał codziennie od tamtego dnia.]

Wilk podszedł do księcia od boku i szturchną go w ramie głową.
Dopiero teraz chłopak zauważył że zwierze ma wielkie niebieskie oczy.
Odwzajemnił ten potencjalny uśmiech głaskając go po głowie.
Jego sierść była puszysta,ale końcówki lekko kuły go po dłoni.
Murder pochylił się, na wznak żeby go "dosiąść".

-Pomóc ci?- spytał Endru.
-Było by miło.
Starzec podsadził chłopaka, był silniejszy niż wyglądał. Młody książe jakiegoś bagażu, używając go jako potencjalnych lejc.
Czół, że teraz mógł by uciec skoro zdobył zaufanie potwora, może uciec,ale coś go trzymało. Czół że lepiej będzie jak zostanie.


______________________________________________________________________________

Podróżowali już niepełna trzy godziny,ale nie odezwali się do siebie ani słowem.

-Słyszałem że magowie, kiedyś wykonywali jakieś dziwne badania z magią-zaczął Ishil.
-A jakie?- odpowiedział z widocznym zaciekawieniem staruch.
-Miałem nadzieje że ty mi powiesz.
-Cóż jakieś piętnaście, może szesnaście, lat temu pewien mag chciał stworzyć dla siebie wojownika idealnego, ale to dłuższa opowieść.
-Mamy czas, poza tym w rozmowie czas szybciej leci
-Dobrze,więc do tego celu poszukiwał smoka...
-Co to za problem znaleźć smoka?
-Nie mógł to być zwykły smok, to musiała być samica w ciąży,a powszechnie wiadomo że smoki mają swój okres rozrodów raz na pięć lat.W końcu niestety udało mu się znaleźć biedne stworzenie, po czym zawlekł biedaczkę do swojej twierdzy.
Znalazł też ciężarną kobietę i za pomocą magii zabił jej dziecko jeszcze w łonie, a płód smoka , zanim wykształcił jeszcze smocze kończyny, przeniósł do kobiety. W ten sposób mógł dostać wojownika o nieskończonej smoczej magii. Na całe szczęście zaatakowano twierdzę, i przejęto biedną kobietę, zwierzę też zostało uwolnione, mag chciał zatrzymać ją przy życiu, aby uczyła dziecko posługiwania się magią.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz