wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 5

Jego ciało było zlane zimnym, lepkim potem. Ból odczuwał w całym ciele, choć najbardziej w nodze. Czół jakby jego ciało było rozrywane, pocił się coraz bardziej. Wił się na szeleszczących liściach, choć rana była odkażona i opatrzona czystym bandażem.

-Przestań, zbieramy się...- powiedział ponuro i oschle Endru.
-To... boli...- ledwie dociągną do końca.
-Nie użalaj się nad sobą, będzie bolało jeszcze bardziej, jeśli nie przestaniesz się rzucać.
-Co mi się dzieje?-wykrztusił z siebie chłopak.
-Ta bestia musiała wstrzyknąć jad.
-Nie wiem, może z tydzień, może mniej, zależy od organizmu.
-Szybko udajmy się do elfów, one mi pomogą, prawda?- głos chłopaka zabrzmiał poważnie, ale jednocześnie jakby miał zacząć płakać.